czwartek, 25 września 2014

Małdrzyki krakowskie

Tym razem proponuje proste danie, znane w regionalnej kuchni małopolskiej - małdrzyki krakowskie. Nazwa popularnych placków z twarogu wywodzi się od nazwy sera, który wyrabiano w dawnej Polsce. Niektórym ich smak może kojarzyć się z dzieciństwem, ja jednak pierwszy raz miałam z nimi styczność. U mnie  w domu z tego typu dań dominowały racuchy albo naleśniki.

Tak się złożyło, że od jakiegoś czasu szukałam sposobu na urozmaicenie swojego śniadaniowego menu. Uznałam, że wkradła się do niego nuda. Mimo, że często modyfikuje moje dotychczasowe przepisy, to jednak chciałam, żeby na moim porannym stole pojawiło się coś zupełnie nowego. Kupując nową, kulinarną książkę Hanny Szymanderskiej Kuchnia polska, potrawy regionalne natrafiłam właśnie na te placuszki. Dzięki temu, że nie wymagają zbyt dużo wysiłku i czasu są dobrą propozycją zarówno na śniadanie jak i na podwieczorek.




Biorąc pod uwagę to, że głównym składnikiem jest twaróg przypuszczałam iż bliżej im będzie do sernika niż do placków. I się nie myliłam. Ale, żeby tak właśnie było, ser powinien być suchy, grudkowaty i dobrej jakości (nie może być z wiaderka). Najlepiej dobrze ubić lub zmiksować twaróg, wtedy placki wyjdą puszyste i delikatne. Do ciasta twarogowego można dodać cukier waniliowy, ale zamiast tego użyłam miodu, który jak się okazało dodatkowo zlepił składniki i nadał kwiatowego aromatu. Dodatkiem do placków może być wszystko, na co macie ochotę i co macie pod ręką. Bardzo dobrze smakują z samym cukrem pudrem i tak najczęściej są podawane, ale oczywiście mogą im towarzyszyć różnego rodzaju owoce.



Małdrzyki krakowskie



Składniki

500g niekwaśnego twarogu
jajko (całe) i żółtko
2 łyżeczki miodu
1/2 startej skórki cytrynowej
2-3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki masła lub oleju do smażenia
cukier puder
świeże owoce


Twaróg ucieramy starannie w misce, wbijamy jajo i żółtko, dodajemy stopione masło, miód i otartą skórkę z cytryny. Ucieramy raz jeszcze, dodajemy tyle mąki, aby można było formować łyżką placuszki. Smażymy je na rozgrzanym tłuszczu. Na koniec posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy świeżymi owocami.





Twarogowe placuszki nigdy nie kojarzyły mi się z Krakowem. Moje zamiłowanie do kuchni regionalnej zrodziło się jakiś czas temu, więc kiedyś nie szukałam potrawy popularnej w tamtych stronach. Do stolicy małopolski pojechałam w czasie trwania Nocy Muzeów - imprezy kulturalnej, organizowanej co roku w różnych częściach Polski.
Przez dwa dni byłam goszczona przez ciocię mojego kolegi, która serwowała same pyszności. Smaki i zapachy jakie kojarzą mi się z tym miastem to tarta z brokułami i pieczony łosoś. Cały Kraków zrobił na mnie niesamowite wrażenie i z pewnością tam wrócę i poszukam tradycyjnej, małopolskiej potrawy. Może niekoniecznie będą to małdrzyki, ale na pewno będzie to coś, czego jeszcze nie jadłam.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz