środa, 27 listopada 2013

Ciasto marchewkowe

Od dawna przymierzałam się do zrobiena ciasta marchewkowego. Ostatnio trochę zaniedbałam działaność na blogu. Może to dlatego, że prawie codziennie gotuję w pracy. Sił nie starcza na gotowanie w domu. Jednak zaczęło mi brakować mojej kuchni, a w szczególności pieczenia. Tęskno mi było za słodkim zapachem ciasta unoszącego się w powietrzu. 

Przez przypadek (a może nie?) znalazłam ciekawe przepisy na ciasta i desery. Właścicielka bloga zorganizowała konkurs na najlepsze zdjęcie kulinarne. Warunek był jeden - wybrać przepis zamieszczony na Jej blogu i z niego przygotować coś słodkiego. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to ciasto marchewkowe. Na zdjęciach wyglądało bardzo smakowicie. Od razu nabrałam chęć na pieczenie i przekonanie się, czy rzeczywiście jest tak smaczny jak wygląda. Przepis fajny, bo prosty i nie wymaga wielu nakładów finansowych. 

Przy pieczeniu jak zwykle byłam bardzo przejęta i poważna. Gdy tylko wyciągnęłam ciasto czułam, że to będzie kulinarny sukces ; ) Ciasto samo w sobie było pyszne, ale dzięki polewie nabrało jeszcze lepszego smaku. Bardzo lubię migdały, więc nie żałowałam ich w moim cieście. Jakaś własna inwencja twórcza musi być. Mała, ale zawsze to coś. 

Do tego ciasta z pewnością będę wielokrotnie wracać. Pokuszę się na stwierdzenie, że to jedno z moich ulubionych, mimo, że jadłam je dopiero drugi raz w życiu.

Do wygrania w konkursie jest książka o której ostatnimi czasy dość głośno w świecie kulinarnym - Moje wypieki i desery Pani Doroty Świątkowskiej. Nic dziwnego. Blog Pani Doroty cieszy się ogromną popularnością, a jej słodkości na niejednej osobie robią wrażenie. Na mnie oczywiście też, stąd mój udział w konkursie. Nawet jeśli nie wygram, to nie obejdę się smakiem, bo z mojego marchewkowego dzieła byłam bardzo dumna! Ale nie tylko z niego byłam zadowolona. Ze zdjęć również. To moje pierwsze, samodzielne fotografie. Mam nadzieję, że całość projektu przypadła do gustu nie tylko mi.


Ciasto marchewkowe

Składniki

3 marchewki
180ml oleju (najlepszy byłby kokosowy ale może być roślinny)
3/4 szklanki cukru brązowego
1/4 szklanki jogurtu greckiego
3 jajka
2 szklanki mąki
3 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
orzechy (opcjonalnie)


Marchewki umyć, obrać i zetrzeć na tarce o małych oczkach. Powinno być jej 2 szklanki (ubitej). W misce zmiksować olej i brązowy cukier, dodać jogurt i miksować około minuty. Dodawać pojedyńczo jajka, cały czas miksując.

W osobnej misce wymieszać suche składniki: mąkę, cynamon, sodę  i szczyptę soli.  Dodawać stopniowo do mokrych składników, mieszając szpatułką, aż do uzyskania jednolitej masy ale niezbyt długo. Dodać marchew i posiekane orzechy – wymieszać.

Wlać ciasto do tortownicy (może być inna forma) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 175C,  piec ok. 35 minut (należy sprawdzać patyczkiem).

Jeśli chcecie zrobić polewę należy zmiksować 100g miękkego masła z 100g cukru pudru. Dodać 240g sera śmietankowego oraz 2 łyżki śmietany 30% (opcjonalnie) i wymieszać ręcznie. Masę wstawić do lodówki i po schłodzeniu rozsmarować na przestudzonym cieście.

Życzę smacznego! : ) 







środa, 6 listopada 2013

Zapiekanka ziemniaczana

Po wielu trudach w końcu nowy przepis! Po raz któryś przekonałam się, że rzeczy martwe są złośliwe. A tą złośliwość najczęściej przejawiają wtedy, gdy się popsują w nieodpowiednim momencie. Otóż zarówno mój komputer jak i mojego cichego współpracownika się popsuł... Stąd ta miesięczna przerwa. Na szczęście w takich chwilach znalazła się osoba, która pomogła w powstaniu tego wpisu. Ze sprawnym kompem, ale przede wszystkim ze sprawnym okiem ;) Dziękuję jeszcze raz! Przede wszystkim za cierpliwość, bo wiem, że moje wymagania są czasem zbyt wygurowane. Zazwyczaj mój dziękczynny gest ląduje na talerzu, niestety w tej sytuacji znalazł miejsce tylko tutaj. Na razie to musi wystarczyć. Kiedyś to nadrobimy : )

Podczas tej przerwy dużo myślałam o "polityce" mojego bloga i chcę ją zmienić. Blogów kulinarnych tyle się nazbierało, że trzeba choć trochę się wyróżniać. Już pewne kroki w tym celu zostały postawione. Gdy tylko do domu zawita nowy komputer ostro bierzemy się do roboty! Pan Makłowicz swoją skromną, acz pasjonującą osobą zachęcił mnie do tych zmian. Zwiastun wkrótce.

Przepis ten znów zaczerpnęłam z książki Z miłości do jedzenia. Najlepsze przepisy polskich blogerów (polecam,bo jest w niej wiele ciekawych dań do wypróbowania). Potrzebnych składników do tej zapiekanki jest mało, co mnie - wielbicielkę minimalizmu zachęciło do zrobienia jej. Chciałam, żeby w swej formie mniej przypominała zapiekankę a bardziej tort , ale niestety jak się okazało nie posiadam w kuchni małej tortownicy. Kolejna niezbędna rzecz, który dopisuję na listę. Zachęcam do zrobienia jej właśnie w tortownicy. Na pewno będzie wyglądać ciekawiej i inaczej.

Zapiekanka ta jest typowo włoska. Znajduję się w niej serek ricotta, parmezan i szynka parmeńska. Mam słabość do ich kuchni, dlatego na moim blogu jest dużo przepisów z włoskim akcentem. Dla wielbicieli kuchni południowej będzie w sam raz ; )


Zapiekanka ziemniaczana

Składniki:

3 duże ziemniaki
4 łyżki masła
olej do smażenia
1/2 cebuli
8 plastrów szynki parmeńskiej
250g serka ricotta
3 łyżki startego parmezanu
2 małe jajka
100ml śmietanki kremówki
sól i pieprz do smaku


Ziemniaki obrać i pokroić w plasterki grubości 3-4 mm. Włożyć partiami do gotującej, osolonej wody. Odcedzić po 5 minutach - ziemniaki mają być ugotowane "al dente". Polać je roztopionym masłem.

Na patelni rozgrzać olej, wrzucić drobno posiekaną cebulę i smażyć na złoty kolor. Szynkę pokroić w cienkie paseczki i dodać do cebuli. Zmniejszyć ogień i smażyć jeszcze 5 minut.

W misce wymieszać ser ricotta, 2 łyżki parmezanu, 2 jajka oraz śmietankę kremówkę. Doprawić solą oraz pieprzem.

Połowę cebuli i szynkę przełożyć do masy serowej, a drugą połowę odłożyć na bok. Masę serową podzielić na 3 części.

Dno małej tortownicy wyłożyć plastrami ziemniaków i polać 1/3 masy, następnie ułożyć drugą warstwę ziemniaków tak, żeby nachodziły na siebie i ponownie polać 1/3 masy. Ułożyć ostatnią warstwę ziemniaków, polać pozostałą masą i rozłożyć pozostałą szynkę z cebulą. Na wierzch posypać ostatnią łyżką parmezanu.

Zapiekać 30 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni. Wyjąć z tortownicy dopiero po przestygnięciu.